Sprawozdanie z Kolokwium “Psychoanaliza a kultura współczesna”
Kolokwium Jacques Lacan 2001
PSYCHOANALIZA A KULTURA WSPÓŁCZESNA
W Warszawie 1 i 2 grudnia 2001 miało miejsce Kolokwium Jacques Lacan 2001 o temacie „Psychoanaliza a kultura współczesna”, zorganizowane przez Koła Warszawskie i Krakowskie EEP-D, EEP-D i Pole Freudowskie.
Wybór takiego tematu był efektem bardzo precyzyjnego projektu: postawić sobie pytanie i otworzyć dyskusję nad obecnością psychoanalizy we współczesnej kulturze polskiej po około pół wieku nieobecności. Właśnie pół wieku, ponieważ przed II wojną światową i nadejściem komunizmu psychoanaliza była obecna w sposób znaczący w Polsce, jak o tym świadczą przekłady niektórych dzieł Freuda i literatura psychoanalityczna tego okresu, mimo że obecność taka jest dzisiaj zasadniczo zapomniana.
Dzisiejsza aktywna obecność Pola Freudowskiego, poprzez Koła Warszawskie i Krakowskie Szkoły Europejskiej Psychoanalizy-Rozwój, skłoniła nas do zorganizowania spotkania i dyskusji nad obecnością psychoanalizy we współczesnej kulturze polskiej. Spotkanie takie i dyskusja zostały wymyślone w sposób taki, aby wciągnąć nie tylko osoby pracujące w ramach Szkoły – psychoanalityków – ale także tych przedstawicieli kultury polskiej, dla których odniesienie się do psychoanalizy, a w szczególności do Lacana, jest ważne. To, czego zamierzaliśmy się dowiedzieć jest, z jednej strony, czego współcześni przedstawiciele kultury polskiej oczekują od psychoanalizy, a z drugiej, co ona im daje. Ale także co wnoszą lub mogą wnieść do psychoanalizy, ponieważ piszą i tworzą odnosząc się do niej, a w szczególności do J. Lacana.
I to wszystko w perspektywie przejścia tam i z powrotem charakteryzującego związek psychoanalizy z kulturą w nauczaniu Lacana.
W Kolokwium uczestniczyło około stu osób. Między nimi – poza członkami i korespondentami EEP-D -– byli liczni nie tylko profesorowie uniwersyteccy i studenci, zwłaszcza psychologii czy filozofii, ale także psychiatrzy i psychologowie i, ogólnie, ci którzy zajmują się zdrowiem psychicznym.
Wystąpienia na Kolokwium mieli członkowie EEP włączając w to członków Kół Warszawskiego i Krakowskiego oraz wykładowcy z polskich uniwersytetów.
Przedstawię w sposób szczegółowy, ale zwięzły, przebieg programu Kolokwium; pozwoli to zebrać, w jaki sposób wystąpienia objęły szeroki wachlarz problematyki dotyczącej Lacana, kiedy chce się mówić o związku pomiędzy psychoanalizą a kulturą. Ten właśnie aspekt przybiera dzisiaj szczególne znaczenie, jeżeli bierze się pod uwagę inicjatywę Jacques-Alain Millera, aby rozpowszechnić, dokładnie w tym okresie, jego listy do „opinii oświeconej”.
Pracę Kolokwium otworzył Guy Trobas, który w przedstawieniu żywym i ścisłym problematyki podtrzymującej całą organizację Kolokwium, wskazał na drogi, według których zamierzało się zweryfikować rzeczywistą obecność efektów nauczania Lacana w dzisiejszej Polsce, na zewnątrz pracy obu Kół EEP-D, które z takiego nauczania czynią przedmiot studiów i główną zasadę dla praktyki klinicznej.
Po nim zabrała głos Elisabeth De Pontbriand, Delegat Generalny Alliances Francaises, która mówiła także w imieniu Ambasadora Francji. Mówiąc, że była osobiście zainteresowana w uczestniczeniu w Kolokwium, podkreśliła wyraźnie ważność, która ma być uznana Lacanowi, w kadrze rozpowszechniania kultury francuskiej i zadeklarowała poza tym zaangażowanie się Ambasady w finansowym udziale w wydaniu tekstów Lacana w Polsce.
Po tym wstępie weszliśmy w sedno Kolokwium wraz ze sprawozdaniem Riccardo Carrabino pt. „Jacques Lacan: od psychoanalizy do kultury i z powrotem”. Przede wszystkim sprecyzowano ujmowanie wyrazu kultura w kontekście niniejszym: nie chodzi tu o pojęcie cywilizacji, lecz o zespół znajomości lub też zespół nauk, tzn. chodzi tu o ujęcie, do którego odnosi się włoski przymiotnik „colto” lub francuski „cultivé” (polski odpowiednik „wykształcony” ma inny rdzeń, ale podobne ujęcie). Zamiast kultury można by było powiedzieć pola lub gałęzie wiedzy; ale chciało się uniknąć wieloznaczność wyrazu „wiedza”, który w psychoanalizie oznacza wiedzę nieświadomości, artykułowaną istotnie wokół podstawowego teorematu niemożliwości stosunku płciowego. Prelegent uwidoczniał następnie sposób właściwy dla Lacana „używania” kultury do skonstruowania instrumentu zdolnego – dla niego jako dla analityka w ogóle -– do przekazania tego, co z doświadczenia analitycznego jest przekazywalne. Taki sposób polega zasadniczo na oswojeniu jakiejś utworzonej wiedzy (przejście od psychoanalizy do kultury) w celu opracowania i przekształcenia, aby stała się zdolna do tego przekazywania. Szczególna uwaga została skierowana na cztery „nauczania”, które Lacan wskazuje w „Być może w Vincennes…” (1975). Odnoszenie się do tego tekstu i do jego logicznego dodatku „Mowa o nauczaniu” – który chronologicznie poprzedza (1970) -– podtrzymywało całe wystąpienie.
Następnie zabrał głos Mirosław Loba, filolog z Uniwersytetu Poznańskiego, z wystąpieniem pt. „O obecności psychoanalizy na uniwersytecie”. Zdaniem Loby taka obecność jest bardzo skromna i nie na poziomie. Poza zapomnieniem, w które poszło to, co opublikowano w Polsce przed wojną, dzisiaj są dostępne tylko niektóre pisma Freuda -– tłumaczenie jego dzieł jest w trakcie – i niektóre pisma współczesne o Lacanie, poza tłumaczeniem jakichś jego tekstów z „Pism”. Moda na postmodernizm czyni nadal niemożliwym mówienie o psychoanalizie z punktu widzenia instytucjonalnego i sprawia że, jako terapia, jest ona zdefiniowana co najmniej jako „ekstrawagancja”, a z punktu widzenia psychiatrii i neurologii, funkcja interpretacyjna psychoanalizy jest postrzegana często z nieufnością. O ile chodzi o tekst lacanowski, jest on nadal czytany po angielsku lub wprost poprzez to, co o nim inni napisali (zwłaszcza S. Žižek, A. Jouranville, E. Rudinesco) i w każdym razie, pomijając jakąkolwiek próbę historyzacji, jako że artykulacja nauczania Lacana pozostała identyczna od początku do końca swojego trzydziestolecia; i nierzadko to umieszcza się w klimacie niedowierzania a nawet opozycji. Ale przenikanie psychoanalizy, a w szczególności nauczania lacanowskiego, które ją uzasadnia, wymaga, żeby się sięgało wprost do tekstów, bardziej niż do opracowań i żeby uhistoryczniał się jego rozwój. Z tego wynika konieczność szybkiego i starannego tłumaczenia, które by uczyniło dostępnym tekst i które by było podtrzymane poprzez staranną pracę krytyczną nad samym tekstem.
Barbara Gorczyca w swoim wystąpieniu, którego tytuł powtarza jedno zdanie Lacana: „A ja to w inny sposób przekazuje mój bunt – Lacan a polityka”, przyniosła pewne osobiste świadectwo o sposobie, w jaki Lacan interesował się otaczającym go światem, aż do punktu czucia się za niego odpowiedzialnym.
Wystąpienie Philippe’a Stasse’a „Pewna idea realnego” rozpoczyna się od obserwacji, że analiza prowadzona według nauczania Lacana, pozwala rozwijać przejście od rzeczywistości do realnego, od rzeczywistości, w której analizant użala się, do realnego, które sam sobie skonstruował, to jest przejście przewrócenia podmiotu [subversion du sujet] w jego odniesieniu się do rzeczywistości. To realne, które Lacan układa jako rejestr podmiotu, obok rejestrów wyobrażeniowego i symbolicznego, jest tym co dla podmiotu wraca zawsze na to samo miejsce i które przedstawia mu się jako nie[po]myślane i niemożliwe do pomyślenia, dlatego że jest ono poza-sensem i poza-wiedzą. Analiza zamierza do opracowania umiejętności postępowania [savoir faire] z tym punktem nie-wiedzy. „Skoro ta umiejętność postępowania z realnym jest celem analizy, to nie jest to bez związku z kulturą. Kultura, w rzeczywistości, w jej wymiarze więzi, wymiany, dyskursu może mieć udział w ograniczeniu tej dziury w wiedzy i w wyłonieniu się po stronie tworzenia i inwencji nowej wiedzy tego realnego”.
Agnieszka Doda, młoda filozof z Uniwersytetu Poznańskiego, podjęła konferencję z Mediolanu na temat „Dyskursu psychoanalitycznego”, w którym Lacan proponuje dyskurs kapitalisty. W swoim wystąpieniu pt. „Skrępowany Mistrz – konsekwencje dyskursu kapitalistycznego”, Doda brała pod uwagę aspekt problematyki społecznej we współczesności, nawiązując do przekształcenia dyskursu Mistrza w dyskurs Kapitalisty.
Barbara Kowalów i Dorota Parnowska, przedstawicielki kolejno Koła Warszawskiego i Koła Krakowskiego EEP-D, dyskutowały istotne problemy kliniczne. Pierwsza w swoim wystąpieniu „Elementy roz(s)trojone” przedstawiła niewystarczalność relacji trójkowej jako takiej, jako że zawsze jest zimplikowany w niej czwarty termin. Wśród trójkowych sytuacji strukturalnych przedstawianych w tym wystąpieniu przytaczam tylko Edypa, gdzie czwartym terminem jest fallus, i węzeł borromejski, w którym zawiązanie gra właśnie rolę czwartego terminu w stosunku do trzech rejestrów.
Druga, w wystąpieniu „Podmiot w psychoanalizie – od nieznośnego do nieuleczalnego”, zilustrowała, w jaki sposób psychoanaliza demaskuje, dla bytu mówiącego, charakter wyobrażeniowy mitu o kompletności i o pełnym szczęściu, na korzyść wyłonienia się podmiotu nieuleczalnie pragnącego i strukturalnie nigdy niezaspokojonego.
Tadeusz Pióro mówił jako literat i poeta, który kiedyś czytał Lacana, i to wyłącznie po angielsku i zatem jako taki, który może mówić o poezji a nie o psychoanalizie. W swoim wystąpieniu „Lacan i ja” zamierzał dać bodźce do refleksji nad ważnością odniesienia się do nauczania Lacana w procesie rozumienia niektórych rodzajów poezji. W kontekście szybkiego wywodu historycznego, który od „Ballad lirycznych” Williama Wordswortha poprzez pozycje awangardy literackiej dochodzi do postmodernizmu, przybliżył Lacana – ale z duża rezerwą – do awangardy, gdzie język używany ma bardziej funkcję wyrażenia niż komunikowania. Zakończył swoje wystąpienie powołując się na użycie, jemu właściwe, sugestii, które dla niego wynikają w jakiś sposób z Lacana i cytując jako przykład swój wiersz „Daj mi tam, gdzie nie myślę”.
Seria wystąpień została zakończona przez Marie-Hélène Doguet-Dziomba poprzez referat pt. „Podmiot psychoanalizy kontra homo psychologicus”. Wychodząc, zasadniczo, z tekstu lacanowskiego z 1958r. „Psychoanaliza prawdziwa i ta fałszywa” i z odczytu Georges’a Canguilhema z 1956 r. „Czym jest psychologia?” (na nowo opublikowany w 1966r., w nr 1 Cahiers pour l’analyse), prelegentka zidentyfikowała podstawowy charakter takiego homo psychologicus w założeniu wzrastającego opanowania, ze strony funkcji Ja, w życiu współczesnego człowieka. Homo psychologicus jest pojmowany jako podmiot zdolny do posiadania świadomości i samoświadomości, ze zdolnością syntetyzowania i organizowania zjednoczeniowego w stosunku do wiedzy i do tego, co go dotyczy. To wpada, zatem, do pewnej psychologizacji podmiotu. Ale Ja nie może w żadnym przypadku być sprowadzonym do podmiotu nieświadomości i podmiot nie może zamienić się w podmiot wiedzy. Właśnie dlatego ta „kontra” w tytule: dla psychoanalizy podmiot nie może się zredukować do jednostki i nie może być zamknięty w klatce poprzez swoją żądaną psychologizację. Pierwszym uzupełnieniem tego przeciwstawienia jest to, że odpowiedzialność podmiotu nie daję się sprowadzić do zdolności kontrolowania przez Ja, ale jest do rozpatrywania raczej z punktu widzenia klinicznego i etycznego. Drugim uzupełnieniem jest ścisłe rozróżnienie między psychoanalizą a psychoterapią, przeciwstawiając pierwszą z nich jakiejkolwiek formie ortopedii normatywnej.
Serge Dziomba, w cennej artykulacji zakończenia, podjął i uwidocznił związki i dialektykę wewnętrzną dyskursu, który rozwinął się przez całą dwudniową pracę.
Na ogół Kolokwium wzbudziło powszechne i żywe zainteresowanie tych wszystkich, którzy brali udział, o czym świadczyły siła i ilość interwencji w różnych momentach dyskusji, które, mimo że programowo i efektywnie rozległe, okazały się niewystarczające do pełnego rozwoju debaty takiej, która okazała się interesująca i odnośnie której wyłoniło się domaganie od długiego czasu podtrzymywane, w oczekiwaniu możliwości wyrażania się.b
Znakami nie wyczerpującymi, ale ewidentnymi, dobrego rezultatu prac, poza ich realizacją były z pewnością, z jednej strony, zobowiązanie się już wcześniej omówione Ambasady Francuskiej –reprezentowanej przez Delegata Generalnego Alliances Francaises, a także przez Radcę Kulturalnego – do wsparcia odnośnie tłumaczeń Lacana na język polski. Z drugiej zaś strony zobowiązanie niektórych profesorów do współpracy przy tłumaczeniach Lacana, dążące do popierania właściwego docierania jego tekstów – a nie opracowań – na Uniwersytecie i ogólnie w środowisku kulturalnym. Do tego dołącza się prośba, zaskakująca, ze strony profesorów zorganizowania spotkań seminaryjnych w celu oferowania szerokiego miejsca na dyskusję nad tematami Kolokwium i nad innymi także. I w końcu, ale nie jako znak mniej ważny, jest do podkreślenia powstanie solidnego przeniesienia pracy, które uczyniło możliwym, ożywiając i podtrzymując, niezmierny ogrom działalności przygotowawczych do Kolokwium, który Komisja Organizacyjna – dzięki sile swojego pragnienia – rozwinęła w krótkim czasie, mając tylko dwa miesiące do dyspozycji.
Ogół tych rezultatów, abstrahując od innych nie mniej ważnych, wyraźnie mówi, że obecność Szkoły w Polsce, po „Kolokwium Jacques Lacan 2001” w Warszawie, nie jest już taka jak poprzednio.
Riccardo Carrabino