Idea powstania pisma
Psychoanaliza
Idea powstania pisma „Psychoanaliza” zrodziła się w czerwcu 2001 roku. Jego pomysłodawcą był Riccardo Carrabino, który, za życzliwym przyzwoleniem Alexandra Stevensa, ówczesnego wiceprezydenta EEP-D (Ecole Européenne de Psychanalyse –
Développement), podjął się – biorąc na siebie odpowiedzialność wobec Szkoły za powodzenie tego przedsięwzięcia – tego nie lada trudu zbudowania od podstaw pierwszego lacanowskiego pisma Szkoły w Polsce.
„Pismo Szkoły w Polsce” – to sformułowanie wymaga objaśnienia. W marcu 2002 r., podczas pobytu w Palermo, Alexandre Stevens w rozmowie z Riccardo Carrabino poruszył kwestię zapewnienia i dotrzymania gwarancji, iż Psychoanaliza nie zostanie zaanektowana przez jedno z dwóch oficjalnie działających w Polsce Kół afiliowanych wówczas przy EEP-D
dla autopromocji członków jednego czy drugiego środowiska, jak to zdarzało się w przeszłości w innych krajach. Ścisłe programowe i organizacyjne powiązanie pisma ze Szkołą na drodze szerzenia myśli Lacana w Polsce, jest podstawą etyczną leżącą u źródeł „całego projektu”.
Sama nazwa – „Psychoanaliza” – została zaproponowana przez Barbarę Kowalów i entuzjastycznie przyjęta.
Idea, jaka od samego początku przyświecała jego pomysłodawcy, a następnie zaczęła być wcielana w życie przez zawiązany we wrześniu 2001 r. zespół redakcyjny, była przez Riccardo Carrabino explicite wyrażona i nie raz przypominana: „Pismo Psychoanaliza ma być pismem Szkoły tworzonym w języku polskim, przez Polaków i dla Polaków”.
Nic bardziej oczywistego – to pierwsze wrażenie w reakcji na tę ideę-zapowiedź; nic bardziej trudnego – jak przyszło nam to niebawem skonstatować.
Skąd trudność, skoro „Polacy” palili się do roboty, by „w języku polskim” oddać do rąk „Polaków” pierwszy numer „lacanowskiego pisma”. Entuzjazm łączył się z wyobrażeniem, że wystarczy wziąć tekst Lacana lub innych autorów i zacząć go solidnie tłumaczyć, by w efekcie „produkować” jedno za drugim tłumaczenie kolejnego tekstu.
Godziny zespołowej pracy i konfrontowanie jej – jak to się szybko okazało – początkowo miernych efektów podczas nocnych, wielogodzinnych spotkań z Riccardo Carrabino w Warszawie, poświęconych na zmaganie się z lacanowską literą Ecrits, na wypracowanie rygorystycznego, „właściwego stylu” podejścia do tekstów Lacana: jego myśli, konstrukcji frazy, logiki wykładni, emfazy, ironii, słowotwórczej inwencji, historycznego kontekstu, etc.; wszystko to wiodło do upadku mitu tak zwanej kartelowej pracy tłumaczeniowej.
I wielu z nas, podpisanych jako autorzy przekładów pod tekstami Lacana, Millera i innych autorów, przeszło przez to doświadczenie „samozakwestionowania”, by w końcu, po kilku latach pracy, „Polacy” „Polakom” „w języku polskim” oddali do czytelniczych rąk pierwszy numer „Psychoanalizy”.
Ufamy, że nasi Czytelnicy docenią nasz trud, a „Psychoanaliza” już od teraz stanie się dla nich autentycznie wyczekiwanym pismem.
My w to gorąco wierzymy.
W imieniu Zespołu Redakcyjnego
Janusz Kotara
Nowa droga
„Gdyby nie było Polski, nie byłoby Polaków!”. Ta ostatnia replika Ojca Ubu w sztuce Ubu Król Alfreda Jarry była wielokrotnie komentowana przez Lacana. Znajdziemy ją zwłaszcza w tekście Kant avec Sade oraz w Seminariach Les formations de l’unconscient, L’identification i L’acte psychanalitique.
Ten „witz, który ściśle odnosi się do funkcji metonimicznej”, służy Lacanowi, aby zilustrować niedostatek maksymy kantowskiej. Lacan dodaje: „Że nikt przez jakąś opieszałość, a nawet skłonność do wzruszeń, nie wątpi tu w nasze przywiązanie do wolności, bez której ludy pozostają w żałobie.
Lecz jego motywacja w tym miejscu analityczna, chociaż niezbita, daje powód do tego, żeby wieczność utemperowała się odnośnie obserwacji, że Polacy są przeznaczeni od zawsze przez godny podziwu opór do zniknięć Polski, a nawet do opłakiwania, które z tego wynika. Odnajdujemy to, co zakłada Kant dla wyrażenia żalu, że odnośnie prawa moralnego, żadna intuicja nie oferuje przedmiotu fenomenalnego”. Witz, udziela odpowiedzi Kantowi, a hołd dla Polaków w tym miejscu się dołącza.
Polska istnieje i przeszła zmienne koleje losu. Wyzwoliła się całkiem niedawno spod ostatniego jarzma i przystąpiła do Unii Europejskiej, w której odtąd jest jedną z wielkich. Z pierwszym numerem Psychoanalizy wkracza do świata psychoanalizy lacanowskiej.
W języku francuskim, hiszpańskim, angielskim, portugalskim, włoskim, greckim albo hebrajskim, obecnie w języku polskim, a wkrótce w niderlandzkim, istnieją pisma, które podkreślają jedność Szkół (AMP), której część stanowi NLS.
Psychoanaliza zjawia się w swoim czasie. Już od 13 lat, studiowanie i poszukiwania dotyczące kliniki psychoanalitycznej oraz lektura wielkich tekstów Freuda i Lacana mają swoje miejsce w ramach Pola freudowskiego.
Regularna praca kliniczna, którą podtrzymywali Barbara Gorczyca w Krakowie i Riccardo Carrabino w Warszawie, umożliwiła rozwój grup pracy należących dzisiaj do NLS (New Lacanian School – Nowa Szkoła Lacanowska) wchodzącej w skład AMP (L’Association Mondiale de Psychanalyse – Światowe Stowarzyszenie Psychoanalizy). Szkoła Europejska Psychoanalizy, i jej instancje w osobach Erica Laurent’a, Jean-Daniel Matet’a i Marie-Hélène Brousse, aktywnie towarzyszyła na tej drodze, która doprowadziła do powstania tych dwóch grup afiliowanych przy NLS: Koła Warszawskiego i Koła Krakowskiego. To te Koła wspólnie realizują to nowe pismo NLS.
NLS jest ostatnią z powstałych Szkół AMP. Skupia ona Stowarzyszenia i Grupy przede wszystkim europejskie: Londyn, belgijska Flandria, Holandia, Szwajcaria, Grecja, Izrael, Armenia, dwa Koła polskie, Dania, Portugalia, Kolonia w Niemczech, ale również Australia, kilku członków z USA, wkrótce Quebec i grupy rodzące się w Polu freudowskim na Ukrainie, w Rosji i Bułgarii. To w tym wielojęzycznym zespole, dumnym ze swojej ogromnej rozmaitości i podzielającym to samo odniesienie do nauczania Lacana, zajmuje swoje miejsce to nowe pismo NLS.
Jego redakcja została powierzona Tomaszowi Czubowi z Poznania i członkom Koła Warszawskiego. Ten pierwszy numer jest zasadniczo zorganizowany wokół trzech osi.
Można w nim przeczytać tekst Lacana, nie wydany dotąd w języku polskim. Istotne jest to, że prace Lacana mogą być czytane przez polskich czytelników w ich rodzimym języku i właśnie ten numer stwarza ku temu okazję.
Znajdziemy w nim również teksty, które pozwalają zorientować się w lekturze wspomnianego tekstu Lacana i, szerzej, w klinice psychoanalitycznej, zwłaszcza tekst Jacques-Alain Miller’a – rozróżniający psychoanalizę stosowaną od psychoterapii oraz tekst Alfredo Zenoniego – traktujący o
wpisywaniu się tejże kliniki w ramy instytucji.
Wreszcie, znajdziemy w tym numerze większość wystąpień wygłoszonych podczas Kolokwium zorganizowanego w Warszawie, w 2001 roku, z okazji setnej rocznicy urodzin Jaques’a Lacana.
Życzę udanej lektury.
Alexandre Stevens
Redaktor Naczelny