Sprawozdania Lektura Pism Lacana

Instancja litery


SEMINARIUM

z cyklu

LEKTURA PISM LACANA

Tytuł: INSTANCJA LITERY W NIEŚWIADOMOŚCI
Prowadzenie: FRANÇOIS LEGUIL
Data: 24-25 października 2009
Miejsce: WARSZAWA, ul. Krakowskie Przedmieście 1, sala nr 6
Siedziba Instytutu Filologii Klasycznej UW
Odpłatność: 120 zł, członkowie Kół 90 zł, studenci 60 zł

Sprawozdanie z seminarium

W dniach 24 i 25 października w Warszawie François Leguil poprowadził seminarium nad tekstem J. Lacana „Instancja litery w nieświadomości”. Tekst ten został wygłoszony przez niego na Sorbonie 9 maja 1957 roku; w formie pisemnej powstał kilka dni później – 15-16 maja 1957 roku. Lacan twierdził, iż, aby wytworzyć efekt kształcenia, tekst psychoanalityczny nie może być zbyt daleki od mówienia. Psychoanaliza dotyczy bowiem właśnie efektów mówienia. Mówienie pojawia się w momencie, gdy dziecko przychodzi na świat; nie ma jednak do owego mówienia dostępu. Pojawia się , jako mówienie ludzi, miejsce, gdzie rozgrywają się wszystkie efekty usłyszanych słów. Pisanie powinno świadczyć o tym, co dzieje się w polu mówienia; winno być napisane tak, jak ludzie mówią. Po to, by jego pisanie było jak najbliższe mówieniu, Lacan dokonuje wyboru – musiało być ono bardzo trudne do czytania po to, by „nie pozostawić czytelnikowi innego wyjścia niż jego wejście”. To jest moment klasyki u Lacana. Wybiera jak najtrudniejszy styl, by każdy zadecydował, czy chce w to wchodzić. Freud jest łatwy w czytaniu, a zniekształca się go. Ci, co go czytają, nie zastanawiają się nad tym, co on chciał powiedzieć.

Już Freud antycypował odkrycie struktury mowy. Miejscem, gdzie struktura mowy się rozwija, jest nieświadomość. To, co Lacan nazywa literą – to to, co według niego, w mówieniu operuje pewną funkcją produkującą podmiot. Litera jest czymś, co w mowie ma odniesienie do podmiotu. Instance – to miejsce, nieświadomość, gdzie funkcja mowy oddziałuje w taki sposób, że naciska na to, co na zewnątrz, co nazywa się podmiotem. Podmiot istnieje jako efekt nacisku instancji sensu, słowa niewypowiedzianego. Mowa wytwarza znaczenie. Wszyscy jesteśmy zdeterminowani przez kulturę, czyli przez mowę. W ten sposób dochodzimy do momentu, w którym mowa będzie nabierała instancji litery.

Lingwistyka stała się nauką, gdyż była w stanie wytworzyć algorytm: s/S. To co pokazuje Ferdinand de Saussure – to to, że znaczący funkcjonuje arbitralnie, wyłącznie na mocy pewnej konwencji; na przykład przedmiot butelka nazywa się butelką na zasadzie czystej arbitralności. Znaczące nie są wcale po to, by wyrażać znaczenie.

Lacan napisał ten algorytm w inny sposób: S/s. Stwierdził, że znaczący wytwarza się zupełnie inną drogą. Miejsce znaczonego organizuje rzeczywistość wyłącznie między znaczącymi, przy czym znaczące nie wytwarzają znaczenia inaczej niż poprzez opozycję. Tak dzieci wchodzą w świat. Znaczące zaczynają odgrywać swoją partię.

W dalszej części seminarium F. Leguil mówił o tym, co Lacan określił funkcją materialną mowy, nawiązując przy tym do wcześniejszego jego tekstu „Skradziony list”. To właśnie nazywa literą; litera pokazuje artykulację znaczącego. Znaczące funkcjonują w odniesieniu do innych znaczących a nie w odniesieniu do desygnatu. Antycypując wytworzenie znaczenia oddziałują na podmiot zanim dana osoba zorientuje się, o co chodziło. Mamy tu do czynienia z naleganiem znaczenia tkwiącego w powtarzalności znaczącego.

W kolejnej części Fr. Leguil przedstawił proces udowadniania przez Lacana tego, jak prawidła mowy wywierają skutki na całym podmiocie. Nawiązując do teorii afazji Jacobsona Lacan dochodzi do wniosku, iż, jeśli nieświadomość to dyskurs Innego, to w metaforze i metonimii jest miejsce, gdzie litera lokalizuje podmiot. Metonimia funkcjonuje jedynie w obrębie znaczącego. Metafora powstaje dzięki metonimii – nadaje swój sens tam, gdzie jest nonsens. Dzięki metonimii można uchwycić podejście podmiotu do przedmiotu.

W drugim rozdziale tekstu zatytułowanym „Litera nieświadomości” Lacan pokazuje, opierając się na marzeniach sennych, na czym polega Traumdeutung; co jest kluczem do marzenia sennego. Marzenie senne przemieszcza coś; to przemieszczenie Lacan określił ześlizgnięciem znaczonego pod znaczący. Posługuje się de Saussurem, by pokazać, że to najprościej tłumaczy to, co Freud nazwał nieświadomością.

Kiedy daje się znaczenie – ktoś może nie szukać sensu, a sens prze w tym łańcuchu znaczących. Podmiot jest na zewnątrz łańcucha znaczących dlatego, że oddziela znaczące od znaczeń. Jest efektem znaczenia organizowanego sensu, który umyka. W metaforze podmiot doświadcza braku w łańcuchu znaczącym. Metafora to inny spust. Pierwszy spust robi dziurę w łańcuchu, a drugi – wkłada w to miejsce jakiegoś znaczącego. Efekt prawdy – podmiot pochłonięty przez tą dziurę, Dlatego umyka.

Metonimię zapisuje się jako funkcję znaczącego, który wywołuje cały ciąg znaczących (przechodzi się od słowa do słowa w zależności od końca ostatniego słowa). Następuje tu odcięcie znaczenia. To ona ustanawia brak bycia (obiektu); dlatego utożsamia ją Lacan z pragnieniem. W metaforze znaczące nie może przejść w znaczenie. Tak działa sen – by znaczyć pragmatyzm podmiotu. Marzenie senne podstawia się pod sen podmiotu; coś co niemożliwe do powiedzenia w metonimii może zostać powiedziane w metaforze nie budząc śpiącego. Dlatego Lacan utożsamia metaforę z symptomem. Zachodzi tu pewna kondensacja – w miejscu, gdzie brakowało znaczącego, powstaje inny znaczący. Również sublimację Lacan umieszcza po stronie symptomu.

W dalszej części Fr. Leguil mówił o trzeciej instancji, która rozstrzyga o prawdzie – Innym mowy (który orzeka, co jest prawdą, a co nie). Przybliża też rozważania Lacana nad tym, czym jest współczesny podmiot: „Ja jestem tam, gdzie nie myślę”. Lacan pokazuje, że Freud oddziela to, co Kartezjusz wysunął: „Ja myślę” od „Ja jestem”. Pod koniec tekstu zajął się rozdzieleniem litery od bycia. Tam, gdzie realizowana jest funkcja litery – bycie cierpi. Tylko w relacji litery do bycia może pojawić się rozwiązanie. To co ważne w psychoanalizie – to znalezienie miejsca prawdy. Kwestią nie jest zakwestionowanie tej prawdy – tylko znalezienie sobie miejsca w tej prawdzie.

Podsumowując swoje seminarium Fr. Leguil powiedział, iż to, o czym mówi Lacan w „Instancji Litery” – to to, że żyjemy w takim świecie, gdzie nieświadomość decyduje o naszym losie, gdzie my nie mamy na to wpływu. Jedyny sposób, jaki psychoanaliza znalazła, to sprawienie, byśmy mogli poznać, co dzieje się w maszynie, którą jest nieświadomość, żeby szybciej się dowiedzieć, jakie jest nasze miejsce, by maszyna (metafora i metonimia) wyliczyła nam pragnienie, o którym nie mamy pojęcia. Nie chodzi o wytworzenie miejsca prawdzie czy symptomu w naszym pragnieniu. Psychoanaliza polega na tym, by to działo się trochę mniej za naszymi plecami, by to uwzględniało podmiot.

Danuta Heinrich

Bibliografia:
Jacques Lacan, L’instance de la lettre dans l’inconscient, ou la raison depuis Freud