XXII KONGRES NLS “Klinika spojrzenia”
XXII KONGRES NLS
„KLINIKA SPOJRZENIA”
11 – 12 maja 2024
DUBLIN
Prezentacja tematu
Daniel Roy
Klinika spojrzenia ma w naszym polu nader skromną proweniencję. Poza wyjątkami, które trzeba będzie uwzględnić, nie ma w niej nic spektakularnego. Towarzyszy ona wejściu w analizę, odkąd, przechodząc na kozetkę, pacjent, który stał się analizantem, nie może mieć dłużej oparcia w spojrzeniu analityka i odkąd ten analityk znalazł się poza jego polem widzenia.
Cięcie – Pragnienie
To od tego momentu wyłania się spojrzenie jako odseparowany przedmiot, przedmiot odseparowany od wymiany relacji lustrzanej.
Tak oto przedmiot spojrzenie rodzi się z pragnienia Freuda, w momencie, gdy wynajduje on układ analityczny i gdy, dla każdej analizy, wkracza pragnienie analityka, by stworzyć owo pole, gdzie spojrzenie może się wyodrębnić jako odseparowany przedmiot.
Tak więc przedmiot spojrzenie rodzi się z jakiegoś odjęcia, a ujmując rzecz radykalniej, z jakiegoś cięcia.
Będziemy mogli się zastanawiać, czy ów podwójny warunek – pragnienie wcielone w czyn oraz nieodwracalna modalność cięcia – który wyodrębnia spojrzenie jako przedmiot w naszym polu, odnajduje się w innych polach: w teoriach estetycznych filozofów i historyków sztuki, w praktyce artystycznej, w praktyce miłosnej etc.
Godna wzgardy plama i oślepiający blask
Żeby powrócić do naszego pola, obserwujemy, jak potwierdza się w kuracji owo przejawianie się spojrzenia jako przedmiotu, ilekroć analizant widzi, że [sam] tworzy plamę na obrazie, często plamę niezbyt wyraźną, lub przeciwnie, gdy zaczyna błyszczeć skrzącym się tysiącem świateł mówieniem, by olśnić czy wręcz oślepić zakładane spojrzenie analityka. Ten ruch jest bardzo obecny w kuracji z dzieckiem, gdzie przywoływane są z pola widzialnego rysunki, gry czy pantomima, w dążeniu do zapełnienia luki dostrzeżonej w Innym, kiedy dziecko usiłuje się z tym konfrontować. Z kolei anegdoty, barwne opowiadania, wyrafinowane intrygi niesione przez głos podczas sesji z podmiotami zwanymi dorosłymi mają za zadanie w nie mniejszym stopniu wywołać u Innego zaciekawienie, zaabsorbować jego uwagę; według Freuda jednak w obu wypadkach są to „córki popędu”: w przypadku zaciekawienia – popędu skopicznego[1], zaś w przypadku uwagi – popędu wiedzy[2].
Cztery perspektywy kliniczne
Efekt zwrotnego oddziaływania przedmiotu spojrzenie na mówiące ciało otwiera dla naszego studium cztery perspektywy kliniczne.
Zostaje tutaj zapoczątkowana, w przeniesieniu, jakaś klinika przywrócenia spojrzenia polu Innemu, ukierunkowana na przeciwdziałanie efektowi cięcia[3]. Ta klinika spojrzenia Innego, o którym Lacan mówi, że „powinniśmy je pojmować jako internalizujące się poprzez znak […]. Ein einziger Zug”[4], jest kliniką Ideału ja, I(A), gdzie podmiot może postrzegać siebie godnym miłości albo nienawiści, odpowiednim albo nieodpowiednim. Klinika ta jest kliniką nerwicy, jeśli nie zapominamy o tym, że towarzyszy jej klinika spojrzenia w fantazmacie, gdzie wpisuje się ono na stałe [se fixe] jako przedmiot jouissance odjęty Innemu albo dodany Innemu: Lacan przyzywa w to miejsce dwie cechy perwersji, zwane wojeryzmem i ekshibicjonizmem[5].
Owo zawiązanie jouissance z Innym, jakiego dokonuje tu przedmiot spojrzenie, zostaje ujęte bardzo jasno przez Lacana w „Télévision” à propos Dantego i Beatrycze: „Jedno spojrzenie – jej, Beatrycze – czyli trzy razy nic, trzepot powiek i wyśmienity odpad, który z tego wynika: a oto wyłania się Inny, którego należy utożsamiać wyłącznie z jej jouissance, z tą, której Dante nie jest w stanie zaspokoić, gdyż nie może posiąść z niej nic innego oprócz tego spojrzenia, oprócz tego przedmiotu, lecz o której mówi nam, że zaspokaja ją Bóg”[6].
Do zgłębienia przez nas będzie także klinika powrotu przedmiotu spojrzenie na ciało: spojrzenia jako „podszewki” obrazu lustrzanego, która podtrzymuje go albo przeciwnie, depersonalizuje go, naznacza go, a nawet rozdziera. W tym miejscu pojawia się inne pytanie kliniczne: gdzie spojrzenie oraz jego funkcję sytuować w zapisywaniu fenomenu psychosomatycznego, nazwanego przez Lacana lepiej: „luką epistemo-somatyczną”?
Także [do uwzględnienia] jest jakaś klinika powrotu przedmiotu spojrzenie w realnym, gdzie jawi się ono istotnie jako oddzielone od ciała: „wędrujące spojrzenia” w urojeniu śledzenia, które czyhają na podmiot na każdym rogu ulicy, przy każdym spotkaniu – paradygmatyczny jest tutaj tekst Freuda „Komunikat o przypadku paranoi sprzecznym z teorią psychoanalityczną”[7] – ba, wszechświat, który cały stał się spojrzeniem, przed którym podmiot nie ma jak się ukryć – warto sobie tu przypomnieć rysunek pewnej pacjentki schizofreniczki, zaprezentowany przez prof. Bobona i przywołany przez Lacana w Seminarium „Trwoga”[8]: drzewo, którego pień jest pokryty pionowym szeregiem oczu patrzących na nią, „z girlandą narysowanych znaków tworzących poprawne zdanie, pierwsze od lat, zdanie, które stanowi klucz do jej urojenia: Io sono sempre vista ‘Jestem stale widziana’”[9].
Spojrzenie jako substancja jouissante, która przyłącza się do świata
Jest czymś godnym uwagi, że w obecnych czasach te dwa ostatnie ruchy, tj. powrót spojrzenia na ciało i powrót spojrzenia w realnym, narzucają się masowo poza kuracją analityczną. W [dzisiejszym] społeczeństwie są one wektorami funkcjonalizacji spojrzenia jako czystej substancji jouissante, oddzielonej od żywych ciał i dotykającej ich zwrotnie.
Pojawienie się kinematografu i kinetoskopu równocześnie na starym kontynencie i w Nowym Świecie, w Stanach Zjednoczonych, poprzedza tylko nieznacznie pojawienie się pod piórem Freuda popędu skopicznego, który, wraz z popędem okrucieństwa, „dają się odczuć już w okresie dzieciństwa jako autonomiczne tendencje, początkowo odrębne od erogennej aktywności seksualnej”[10]. Te perwersje [jakimi są] wojeryzm i ekshibicjonizm pochodzą z tej właśnie epoki: tak jak kinemaskop, wyzyskują ową „autonomiczną tendencję” spojrzenia dla potrzeb swojej jouissance, przy użyciu złożonego układu wykorzystującego inne ciała, aby produkować spojrzenie.
Podobnie, narodziny spojrzenia jako przedmiotu (a) w nauczaniu Lacana są z czasów telewizji: [nowej] techniki, gdzie obraz wyświetlany na ekranie jest zastąpiony obrazem, który wyłania się z ekranu, ażeby pokazywać telewidzowi wszystko to, co go dotyczy [le regarde], a nie pokazywać mu tego, co go nie dotyczy [ne le regarde pas]* … Lacan w Seminarium XI[11] wyodrębnia spojrzenie z tej pułapki, dużo straszniejszej niż obraz malarza, który to obraz nie istnieje bez pragnienia artysty. Odtąd nie jest to już pułapka jouissance perwerta, lecz pułapka plus-de-jouir w służbie „mistrza jutra” – tego, który mówi i pokazuje, co należy dziś widzieć i słyszeć.
Dzisiaj przedmiot spojrzenie jest w naszej kieszeni, w formie urządzenia przenośnego, smartfona, noszonego w kieszeni albo w torebce – stwierdza się bowiem nadal pewną różnicę w zależności od płci, przynajmniej wśród boomersów. U nowych pokoleń sprawa wygląda prościej: jest on trzymany w dłoni, nieodłączny od ciała, które słusznie mogłoby powiedzieć: io sono sempre visto!
Dziś psychoanalitycy i praktykujący są skonfrontowani z nową kliniką spojrzenia, z kliniką spojrzenia realnego, bez ekranu, nie odseparowanego od ciała wyobrażeniowego, gdzie to złączenie czyni Innego znaczącego [l’Autre du signifiant] niepewnym lub niewyraźnym, lub bezładnym – albo, bardziej radykalnie: obcym i prześladującym, gdy to, co nieodseparowane, okazuje się być nieseparowalnym. To klinika adolescentów współczesnej doby, i jej logiki musimy się uczyć wraz z nimi, bazując na kilku ziarnkach piasku, jakimi są rysy unarne, które posyłają im znak – każdemu pojedynczo – i w ten sposób ich wyróżniają, ale także w oparciu o które oni mogą się wyróżniać. Naszym zadaniem jest rozróżnianie owych „rysów unarnych” w ich języku tak, abyśmy mogli tam wetknąć nasze ziarnko soli.
Przekład: Jacek Waga
[1] Freud S., Trois essais sur la théorie sexuelle, Paryż, Gallimard, 1987, str. 121. Wyd. pol. Freud S., Trzy rozprawy z teorii seksualnej, Dzieła, tom V, Życie seksualne, Warszawa, Wydawnictwo KR, 1999, str. 27–129.
[2] Ibid., str. 123 i 137.
[3] Miller J.-A., „D’un regard, l’étrangeté”, La Cause du désir nr 102, Navarin éditeur, Paryż, 2019, str. 45-55.
[4] Lacan J., Le Séminaire, livre VII, Le transfert, Paryż, Seuil, str. 418.
[5] Lacan J., Le Séminaire, livre VI, D’un Autre à l’autre, tekst ustalony przez J.-A. Millera, Paryż, Seuil, 2006, rozdział XVI.
[6] Lacan J., „Télévision”, Inne pisma, Paryż, Seuil, 2001, str. 526-527.
[7] Freud S., „Communication d’un cas de paranoïa en contradiction avec la théorie psychanalytique”, Névrose, psychose et perversion, Paryż, PUF, 1981. Wyd. pol. Freud S., Komunikat o przypadku paranoi sprzecznym z teorią psychoanalityczną, Dzieła, tom II, Charakter a erotyka, Warszawa, Wydawnictwo KR, 1996, str. 167–176.
[8] Lacan J., Le Séminaire, livre X, L’angoisse, tekst ustalony przez J.-A. Millera, Paryż, Seuil, 2004, str. 90.
[9] Bobon J., „Leçon inaugurale (wyjątki)”, Ornicar? Revue du Champ freudien, nr 29, kwiecień-czerwiec 1984, Navarin éditeur, str. 162-165.
[10] Freud S., Trois essais sur la théorie sexuelle, op.cit., str. 119. Wyd. pol. Freud S., Trzy rozprawy z teorii seksualnej, op. cit., str. 27–129.
* „regarder quelqu’un” ma we francuskim te dwa możliwe znaczenia: „patrzeć na kogoś” i/lub „dotyczyć kogoś”; w drugim wypadku wydźwięk tego czasownika jest specyficzny – najlepiej zilustrowany przez typowy zwrot: „Cela ne te regarde pas!” oznaczający „to nie powinno cię obchodzić” (a w istocie: „to nie twoja sprawa”) [uwaga tłumacza].
[11] Lacan J., Le Séminaire, livre XI, Les quatre concepts fondamentaux de la psychanalyse, tekst ustalony przez J.-A. Millera, Paryż, Seuil, 1973, rozdz. VI-IX, str. 65-109. (Du regard comme objet petit a).