Wystąpienie Philippe Stassa
Philippe Stasse
PEWNA IDEA REALNEGO
Gdybym musiał streścić w kilku słowach to, czego nauczyło mnie spotkanie z psychoanalizą i z nauczaniem Jacquesa Lacana, z jego „Écrits”, z jego Seminariami i innymi tekstami, powiedziałbym, że sprowadza się to do „pewnej idei realnego”. Pewna idea realnego oznacza, że zarówno nauczanie J. Lacana, jak i analiza prowadzona według orientacji tegoż, pozwalają odsłonić przebytą drogę, która wiedzie od rzeczywistości [réalité] do realnego, zgodnie z modyfikacjami, które pociąga za sobą przejście od jednego do drugiego. Analiza pozwala podmiotowi stopniowo wydobyć się z rzeczywistości, na którą narzeka, której przypisuje źródło wszystkich swoich cierpień, po to, by powoli zmierzył rzeczywistość, która jemu się skonstruowała, i by miał w końcu, po długiej drodze, zarys fantazmatu, poprzez który zawsze rozpatrywał swoją własną historię i swój stosunek do świata. W tym sensie psychoanaliza zawiera w sobie samej zalążek wywrócenia, wywrócenia podmiotu w jego stosunku do rzeczywistości. Psychoanaliza nie zmienia świata dla wszystkich, na pewno, ale zmienia świat jeden po jednym, świat podmiotu.
To pojęcie realnego jest ważną częścią dziedzictwa pozostawionego nam przez J. Lacana, które nie pozostaje bez echa we wszystkich dziedzinach życia, łącznie z kulturą. Ostrze psychoanalizy znajduje w tym miejscu swój płodny lemiesz, właściwy aby nas pokierować w klinice, ale także w naszej koncepcji świata. Idąc za dziełem Freuda, J. Lacan przekazał nam teorię wywrócenia podmiotu wydobytego z realnego, z którym to zmierzył się na poziomie pojęć, ich opracowania, ale także na poziomie samego ruchu psychoanalitycznego. Czym więc jest to realne, które skonstruował jako rejestr podmiotu, obok rejestru wyobrażeniowego i symbolicznego?
W istocie, pojęcie realnego w postaci w jakiej opracował je Lacan w trakcie swego nauczania, wywraca stosunek podmiotu do świata. Zaznacza radykalnie odpowiedzialność podmiotu, jednocześnie otwierając dla niego możliwość inwencji i tworzenia.
W swym ponownym odczytaniu freudowskiego nieświadomego, J. Lacan zaprzągł się najpierw do pracy nad ponownym podejściem do koncepcji podmiotu, wypowiadając swoją tezę: „Nieświadome jest ustrukturowane jak mowa” [1]. W ten sposób czyni on z podmiotu efekt znaczącego, a nie jego przyczynę; podmiot jako efekt mowy. To mowa tworzy podmiot. Ten ostatni redukuje się w tym punkcie do bycia niczym innym jak tylko reprezentowanym przez znaczący dla innego znaczącego. Przechodząc przez ten łańcuch znaczący, łańcuch słów, podmiot dzieli się w tym samym czasie, gdy się tworzy. Jest tylko reprezentowany. To w tym miejscu należy rozpoznać „strukturującą funkcję braku” w podejściu do nieświadomego i do podmiotu. Koncepcja ta wstrząsa pewnością kartezjańskiego podmiotu, „myślę, więc jestem”, zastępując ją, „jestem tam, gdzie nie myślę”, w odstępie znaczących. W ten sposób przeciwstawia się oszukańczej przezroczystości ja, które wie oraz istocie bytu, który mógłby się zawrzeć w swej całości.
Na ten brak ujmowany po stronie znaczącego, odpowiada pragnienie jako brak w byciu, metonimia tego, co istota ludzka traci będąc zmuszoną przejść przez mowę. W ten sposób stworzony brak w podmiocie, z niemożności uchwycenia się całym przez mowę, otwiera przestrzeń pragnienia. Podmiot jest zatem podzielony pomiędzy, z jednej strony, podmiot znaczącego, a z drugiej, podmiot pragnienia. To podejście do podmiotu, w sposób przejrzysty daje się zauważyć w dokonanej przez J. Lacana powtórnej lekturze wielkich przypadków freudowskich: od małego Hansa, do Dory i Człowieka od wilków, by wymienić tylko niektóre z nich. Za każdym razem ustala przebieg znaczącego i dialektykę pragnącej pozycji podmiotu.
Od „nieświadomego ustrukturowanego jak mowa” do opracowania przedmiotu a, przedmiotu przyczyny pragnienia, mamy drogę J. Lacana, drogę od artykułu „Fonction et champ de la parol et du langage en psychanalyse”, do „Subversion du sujet et dialectique du désir dans l`inconscient freudien” („Écrits”).
W tym przebiegu, pojęcie realnego ewoluuje od rzeczywistości ku czemuś, co oddziela się od niej coraz bardziej, aby określić to, co dla podmiotu powraca zawsze na to samo miejsce, a czego podmiot jednakże nie może spotkać poprzez myśl; co jest dla niego z porządku nie pomyślanego i nie do pomyślenia. To jest to, co J. Lacan w Seminarium XI uwydatni w funkcji powtórzenia. Przywołuje fantazmat – jako że jest dla podmiotu miejscem czegoś, co powtarza się bez jego wiedzy i co powraca zawsze na to samo miejsce – jako konstrukcję podmiotu w jego stosunku do rzeczywistości. Mówiąc dokładniej, Lacan w tym Seminarium sytuuje miejsce realnego jako prowadzącego od traumy do fantazmatu jako ekranu, który ukrywa coś z porządku powtórzenia. W tym sensie można powiedzieć, że fantazmat jest matrycą zachowań podmiotu; matrycą, którą on sobie stworzył, by spoglądać na świat.
Jeżeli jako kolejny punkt odniesienia weźmiemy Seminarium XX J. Lacana (1972), to stwierdzimy, że poddaje on ponownemu badaniu kwestię realnego, wychodząc od dyskursu i związku społecznego. Na nowo podejmie kwestię radykalnego rozdziału między znaczącym i znaczonym. Jeden nigdy nie dołączy do drugiego. Jest między nimi bariera, która stawia opór znaczeniu. Lacan ujmuje zatem dyskurs jako jedyny sposób tworzenia związków między ludźmi. Definiuje rzeczywistość jako tworzącą się z dyskursu, to znaczy, że możemy odnieść się do rzeczywistości samej w sobie, wyłącznie wychodząc od dyskursu. Nie ma rzeczywistości przeddyskursywnej, istniejącej przed dyskursem.
W ten sposób na nowo przeciwstawi się idei bytu jako istoty, preferując tę ujmującą podmiot jako efekt mówienia. To pociąga za sobą kreacjonistyczną ideę, która zakłada, że podmiot tworzy się z niczego, to znaczy wychodząc jedynie od znaczącego. W tym sensie można mówić, że podmiot jest wydobyty z realnego przez znaczący, że rodzi się ze znaczącego.
Ta idea rozłączenia, nie-stosunku jest ważną w nauczaniu J. Lacana. Jeśli znajduje ona swój początek w rozróżnieniu znaczący-znaczony, rozciąga się także na relację podmiotu do Innego, jak i na stosunek mężczyzny i kobiety, to znaczy na stosunek między płciami. W przypadku podmiotu i Innego oznacza to, że nie ma Innego, który gwarantowałby mówienie podmiotu, nie ma miejsca prawdy. Podmiot jest zupełnie wygnany z Innego. W przypadku związku między mężczyzną i kobietą oznacza to, że jedno i drugie nie jest niczym innym, jak tylko znaczącym, i że nigdzie nie jest zaprogramowany albo zapisany sposób, według którego muszą podjąć swoje relacje, ich sposób ustosunkowania.
Wobec tej idei rozłączenia, nie-stosunku z Innym, która przeciwstawia się idei bytu i całemu idealizmowi, Lacan opracowuje pojęcie jouissance, o której można powiedzieć, że jest jednym z imion realnego. Jacques-Alain Miller kontynuował ewolucję tego pojęcia jouissance w nauczania Lacana, w wykładach na temat „Orientacji lacanowskiej”, które wznowił pod tytułem „Les six paradigmes de la jouissance”, w 43 numerze przeglądu „La Cause freudienne”. Rozróżnia on, mianowicie, jouissance jako odnoszącą się do ciała, jouissance samego ciała, ale także jouissance mówienia, poza komunikacją, jako jouissance blablabla, jouissance związaną z lalangue. Odnosząc się do tego, określa jouissance płciową, z ciała Innego jako seksualnego, jako naznaczoną przez impas, rozłączenie, nie-stosunek.
Ta radykalna separacja od Innego, pozwala dostrzec samotną stronę tej jouissance. Może ona popchnąć istotę ludzką do indywidualizmu, kiedy na złą drogę zejdzie to, co jest z porządku związku, dyskursu, który pozwala na to, że coś krąży między ludźmi.
Ostatni okres nauczania Lacana wyłania, obok wyobrażeniowego i symbolicznego, miejsce realnego poza sensem, poza wiedzą. Zrozumieć ten punkt realnego, który czyni dziurę w wiedzy, jest także drogą analizy, ściślej rzecz biorąc jej kresu. Chodzi o to, aby opracować umiejętność postępowania dotyczącą tego punktu niewiedzy, aby móc, poza sensem, uczynić z realnego swoje odniesienie.
Skoro umiejętność postępowania z realnym jest celem analizy, to nie jest to bez związku z kulturą. Ta ostatnia, w jej wymiarze więzi, wymiany, dyskursu, może mieć udział w ograniczeniu tej dziury w wiedzy i w wyłonieniu się po stronie tworzenia i inwencji nowej wiedzy tego realnego.
Przypisy:
[1] Jacques Lacan, Le Seminaire. Livre III. Les psychoses. Paris, Éditions du Seuil, 1981.
Przekład: Janusz Kotara, AgnieszKa Kurek, Patrycja Ostaszewska