Teksty

Riccardo Carrabino “Koło Warszawskie Szkoły Europejskiej Psychoanalizy”


RICCARDO CARRABINO

KOŁO WARSZAWSKIE SZKOŁY EUROPEJSKIEJ PSYCHOANALIZY 

Jego zarejestrowanie a związek Psychoanaliza-Szkoła



Poniższy tekst był sformułowany przez Riccardo Carrabino w momencie prawnej rejestracji Koła. Myśl przewodnia w nim zawarta jest ciągle aktualna, więc prezentujemy go również w tym miejscu”

Koło Warszawskie Szkoły Europejskiej Psychoanalizy nareszcie zostało zarejestrowane w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie. Wydarzenie to, będące uwieńczeniem zaangażowania wszystkich członków KW, których stanowczo uruchamiało pragnienie, ma doniosłość, której nie waham się nazwać historyczną, ze względu na to, co dotyczy obecności psychoanalizy, a szczególnie nauczania lacanowskiego w Polsce.

Przybliżenie znaczących “nauczanie lacanowskie” i “Szkoła” może wywołać niejasności z powodu wieloznaczności obu znaczących. Z okazji zarejestrowania KW, korzystam ze sposobności, aby zogniskować wartość przynależną znaczącemu “Szkoła”, zgodnie z zamiarem Lacana, w odniesieniu do etycznej pozycji psychoanalityka.

Czerpię sugestię z pierwszego zamkniętego seansu (27.01.1965 r.) seminarium Lacana. Wartość i funkcja tego zamknięcia były omówione na seansie z 09.12.64 r. wraz z projektem prowadzenia seansów zamkniętych w trakcie seminarium. W celu uchwycenia wagi dyskursu Lacana, do którego się odnoszę, należy uwzględnić, że zaledwie parę miesięcy wcześniej, tj. 21.06.1964 r., Lacan stworzył Ecole Française de Psychanalyse, zarejestrowaną 25.09. pod nazwą Ecole Freudienne de Paris.

W celu sprawdzenia tego, co z jego nauczania teoretyczno-klinicznego zostało i przetrwało, Lacan postanowił prowadzić seanse “zamknięte”, z uczestniczenia w których nikt, z zasady, nie był wykluczony; należało jednak, by ten, kto pragnął wziąć w nich udział, wyraził mu swoje domaganie. Teoretyczne uzasadnienie logiki takiej propozycji polegało na relacji S/ à D, która ustanawia jako „strukturujące, zdrowe i normalne” to, że w danym porządku pracy uczestniczą osoby, które wyraziły domaganie. Na owych seansach, w istocie, pracowałoby się w inny sposób: Lacan oddawałby głos innym w sposób, który dopiero później zostanie przedstawiony, właśnie na pierwszym seansie “zamkniętym”, 27.01. 1965 r.

Na tym seansie Lacan zamierzał oddać głos Serge’owi Leclaire’owi, by przedstawił referat pt. “O imieniu własnym. Przyczynek do podjęcia Seminarium Lacana”. Przedtem jednak poświęcił jakiś czas zilustrowaniu związku między Szkołą, etyką i psychoanalizą, skoro właśnie w związku z tą problematyką powstała propozycja seansów zamkniętych.

Przedstawię pokrótce istotne, logiczne momenty dyskursu Lacana odnośnie tematu, który nas tutaj interesuje. Wreszcie, wyciągnę wnioski odnośnie stylu działania, który powinien charakteryzować prowadzenie i rozwijanie działalności teoretyczno-klinicznej w ramach KW.

Zasadnicze rozważanie wdrażające dyskurs uwzględnia obecność mirażu w związku podmiotu z innym, jednego z innymi. Miraż ten stanowi zasadniczą podstawę porażki wszelkiej do tej pory proponowanej etyki, ze względu na to, że nie potrafiono nad nim zapanować z powodu nie uznania tego, ku czemu on ciąży, tj. z powodu nie uznania funkcji przedmiotu a, przedmiotu, który z natury swojej jest utracony i nigdy nie odnaleziony; i który to – kiedy pokazuje się, z oślepiającą niekiedy jasnością, w efektach swojego działania – właśnie wtedy staje się zupełnie nierozpoznany. Chodzi o przedmiot, który został zakwalifikowany jako przyczyna pragnienia.

Odnośnie etyki, chodzi o to, żeby wiedzieć, jakiemu rodzajowi działalności może jego rozpoznanie służyć.

Nauczanie Lacana krąży wokół tego przedmiotu, wokół jego rozpoznania i działalności, do której rozpoznanie takie może doprowadzić; działalności, którą jest poprawnie ujmowana i odpowiednio prowadzona psychoanaliza w ramach jedynej możliwej perspektywy etycznej. Otóż, odnośnie etyki, takie nauczanie okazuje się być, jak z resztą każde inne, narzędziem służącym do utrzymywania stanu niezdeterminowania, czyli takiego, w którym potrafi się żyć, pozostawiając, w niezmienionym stanie, rzeczy takimi, jakimi one są.

Propozycja seansów zamkniętych, z zasadą wstępu na podstawie domagania, ma właśnie na celu destabilizowanie takiego stanu niezdeterminowania poprzez wymaganie, aby w seansach tych uczestniczyli wyłącznie ci, dla których nauczanie lacanowskie ma w jakiejś mierze wartość działania.

Właśnie w związku z tą propozycją Lacan odwoła się do Szkoły, z wyraźnym odniesieniem do niedawno utworzonej “Ecole Freudienne de Paris”. Szkoła jako taka, o ile zasługuje na tę nazwę, jest czymś innym od tego, co powszechnie przyjęto. Powołując się na ujęcie panujące w starożytności, należy ją ujmować jako miejsce, w którym ma się kształcić styl życia. To jest powód, dla którego Lacan wymaga, aby w seansach zamkniętych brali udział tylko ci, którzy podejmują jego nauczanie jako zasadę działalności będącej ich własną, i z której to działalności będą mogli zdawać sprawę. Stąd konieczność, aby takie uczestnictwo było poprzedzone domaganiem, które, ze swojej strony, upoważniałoby Lacana do wymagania od uczestniczących, aby jego nauczanie zyskało wartość czynnych wystąpień będących świadectwem działania, o które chodzi w jego nauczaniu.

Rozwijanie się tych czynnych wystąpień – uzasadniające wartość, jaką mają w Szkole praca teoretyczna członków oraz świadectwo ich praktyki – może być streszczone w sposób następujący: Lacan zaproponuje prace, referaty, sprawozdania wyrażające wymyślony i oświecony pogląd; praca ta będzie poddawana pod dyskusję i, przez to samo, będzie powiązana z dyskursem lacanowskim.

Dla tych, dla których nauczanie lacanowskie może mieć swoistą wartość, a nie tylko ogólną lub nieokreśloną, postępowanie takie stanie się prowokacją do odpowiedzi.

Samo z siebie wynika, kończy Lacan, że wielu z nich będzie się angażowało w podążanie tą drogą, ale wielu innych odejdzie od niej dlatego, że nie wzbudza ich działania, że nie jest ono praxis psychoanalityczną. A takie odchodzenie, całkiem przewidywalne zresztą, nie kwestionuje wcale jakiejkolwiek zasługi tych osób; chodzi bowiem tylko o to, że praxis psychoanalityczna nie dotyczy ich ze względu na to, iż nie są psychoanalitykami, ani też nie zamierzają nimi zostać.

Jedyni uczestniczący, których Lacan chce mieć na “seansach zamkniętych” – on sam to podkreśla – powinni być osobami zainteresowanymi, we własnym działaniu, psychoanalizą, o ile ona zakłada zasadniczą zmianę w ich motywacji etycznej i podmiotowej, zmianę, która ze swej strony uzasadnia wprowadzenie i obecność psychoanalizy w naszym świecie.

Związek, ustalony przez Lacana na tym właśnie seansie swojego Seminarium z 27.01.1965 r., między Szkołą, etyką a psychoanalizą, daje nam pewne, ścisłe i podstawowe wskazówki. Ograniczę się do przekazania trzech z nich, tych, które uważam za programowe dla KW.

a) Dla Lacana nie ma dualizmu między “psychoanalizą” a “Szkołą psychoanalizy”, ani nie ma możliwości oddzielenia ich. Psychoanaliza zasadza się na podstawie etycznej, której budowanie wymaga istnienia i funkcjonowania Szkoły psychoanalizy, godnej imienia szkoły, z funkcją rozwoju, dla psychoanalityka, jego pozycji etycznej.

b) Nie wystarczy uprzednie przeczytanie niektórych tekstów Lacana, ani uczestniczenie w jakimś jego seminarium – dzisiaj, oczywiście, należy dodać, że nie wystarczy uczestniczenie w jakimś seminarium nad nauczaniem Lacana – aby własne działanie psychoanalityczne, lub zakładane jako psychoanalityczne, można było uważać za działanie, o które chodzi w tym nauczaniu albo też, innymi słowy, aby ktoś mógł mianować siebie psychoanalitykiem orientacji lacanowskiej. Jest więc nadużyciem i błądzeniem zdefiniowanie jako lacanowskich niektórych nauczań lub praktyk, które nie artykułują się w jakimś związku – przynajmniej odniesienia się, jeśli nie przynależenia – ze Szkołą Lacana, w Polsce reprezentowaną dzisiaj tylko i wyłącznie przez dwa Koła, Warszawskie i Krakowskie EEP. Nie ma gwarancji, oczywiście, że nauczanie lub praxis prowadzone wewnątrz tych dwóch Kół są zawsze i poprawnie lacanowskie, ale jest wykluczone – obecnie – że gdziekolwiek w Polsce istnieją, lub mogą istnieć, nauczania czy praxis według orientacji lacanowskiej poza obszarem obu tych Kół, mimo że wyobrażeniowo – tzn. na zasadzie samodefinicji prowadzonej na podstawie procesu spekularnego – każdy może zdefiniować własne ewentualne nauczanie jako lacanowskie lub nawet zdefiniować siebie jako psychoanalityka lacanowskiego.

c) Jest nie do uniknięcia i konieczne zarazem dawanie świadectwa o własnej praktyce, wewnątrz Szkoły; dopiero poddanie do dyskusji tego świadectwa będzie uzasadniało związek z wątkiem nauczania lacanowskiego. Psychoanalityk „lacanowski” bowiem jest etycznie zaangażowany, żeby nie „uprawomocniać swoich problemów pod znakiem podwójnej przynależności i zbroić się w postawy nie do złapania, jakie przyjmuje Nietoperz z bajki”, jak stwierdza Lacan w tekście Odmiany leczenia typowego[1] [Variantes de la cure-type, w Ecrits, s. 325]. Implikuje to, że psychoanalityk powinien się zaangażować w zdawaniu sprawy ze swojej własnej praktyki, z jej zasad teoretycznych i z podmiotowej pozycji etycznej, która ją podtrzymuje.

Taki rodzaj świadectwa – i wierność wobec projektu lacanowskiego, który go podtrzymuje – scharakteryzował od samego początku Szkołę Lacana; tego właśnie znak można również uchwycić w nazwach: „Dni naukowe”, „Kolokwium” jak również – szczególnie w ostatnich latach – „Rozmowa” , nadanych różnym okazjom, w których lacaniści spotykają się, aby rozmawiać o swojej praxis. Przy tych okazjach chodzi właśnie o chwile pracy, a nie o „miejsca” przeznaczone na czyste wygłaszanie sprawozdań lub referatów „naukowych”, jakimi są bardzo często zjazdy i kongresy[2].

Te trzy wyżej przedstawione wskazówki podejmują i uzasadniają to, co powiedziałem na początku niniejszego tekstu, który przedstawia się jako proponujący i równocześnie programowy; wskazówki te uzasadniają wartość „historyczną” zarejestrowania KW odnośnie obecności psychoanalizy, a szczególnie, nauczania lacanowskiego w Polsce.

Powiedziałem: wartość „historyczną”, ale należy dodać: w odniesieniu do historii, która od dzisiaj się zaczyna.

Z życzeniem, by nikt z kolegów założycieli nie uchylił się od tego zadania i jego implikacji.


Przypisy:

[1] Tekst taki, podstawowy i charakteryzujący dla nauczania lacanowskiego, był przedmiotem seminariów które miałem w Warszawie w dn. 19 i 20.09.2001 r., 3.12.2001r, 20.03.2002r i, dalej, będzie przedmiotem seminarium, które odbędzie się w Warszawie 18.09.2002 r.
Bajka, do której jest tutaj aluzja to “Nietoperz i dwie łasice” La Fontaine-a.
[2] W związku z tym warto sprecyzować istotną cechę wyrazu “dni naukowe”, który nie odpowiednio tłumaczy francuski “Journées d’étude”: ‘naukowe’ nie odnosi się bezpośrednio do rzeczownika ‘nauka’ jako pole określonej wiedzy, lecz do ‘nauczanie’ i ‘nauczanie się’ jako wskazujących działalności.