Psychoanaliza stosowana

Czym jest psychoanaliza stosowana


Czym jest psychaoanaliza stosowana

W Akcie Fundacji Szkoły (opublikowanym w Télévision, pierwszy raz w 1974 roku) Lacan użył terminu psychoanaliza stosowana, by określić jedną z trzech sekcji, których istnienie miało na samym wstępie podkreślić założenie o braku hierarchizacji Szkoły oraz wskazać nacisk na takie jej funkcjonowanie, które nabiera swojej struktury wraz z rozwojem psychoanalitycznego doświadczenia. Trzy sekcje: psychoanaliza czysta, psychoanaliza stosowana i pole freudowskie mają swoje różnorakie zastosowania i są w ciągłym rozwoju.

Sekcja psychoanalizy stosowanej odnosi się do tych osób, które zajmują się psychoterapią czy też medycyną. Założenie jest takie, że każdy, niezależnie czy miał doświadczenie bycia podmiotem w analizie czy też nie, może coś wnieść, może się przyczynić do rozwoju psychoanalitycznego doświadczenia, poddając krytyce, na przykład wskaźniki efektów terapii czy też sprawdzając użyteczność określonych terminów i struktur wprowadzonych przez Lacana, opierając się na własnej klinicznej pracy.

Stworzenie sekcji psychoanalizy stosowanej było nieuniknionym gestem otwierającym psychoanalizę na stosowanie jej do praktyki, która nie jest praktyką seansu psychoanalitycznego, na przykład tam, gdzie psychoanalityk działa poza praktyką gabinetową, w sytuacji spotkania, czy też pracuje w instytucji. Stosowanie psychoanalizy, gdy niemożliwe jest prowadzenie seansu, nie musi mieć formy „czystej”.

Freud uznawał, że jest to niemożliwe, gdyż poza sytuacją seansu nie ma relacji przeniesienia. Z kolei Klein uważała, że można „naciągnąć” model leczenia neurotyków do leczenia pacjentów psychotycznych. Lacan postawił tą kwestię odwrotnie niż Freud, ale nie zgodził się z Klein.
 
Psychoanaliza jest jedna a jej zastosowania w klinice mogą być rożne.

Biorąc za przykład leczenie psychotyków, Lacan w D’une question préliminaire á tout traitement possible de la psychose (1957/58) pokazuje, że stało się możliwe w praktyce zastosowanie psychoanalizy w leczeniu podmiotów psychotycznych, wychodząc od zmiany wokół pojęcia symptomu, gdzie w nowym ujęciu jest on sposobem zlokalizowania jouissance, dając możliwość nie tylko ujęcia symptomu jako zaburzenia, ale przede wszystkim jako rozwiązania. Rozwiązaniem tym dla podmiotu psychotycznego – inaczej niż dla neurotycznego – jest odpowiedź na kwestię, jak radzić sobie z jouissance „mając na karku” symboliczne? Tym bardziej, że zachodzi pewna równoważność między znaczącym a jouissance w psychozie.

Dzięki takiemu podejściu rodzi się miejsce do stosowania psychoanalizy bardziej pragmatycznej niż hermenuetycznej. Mówienie jest podejrzane o wnoszenie czegoś z jouissance, co jest skierowane na podmiot, dlatego paranoik, gdy się do niego zwracamy jest wystawiony zawsze na nie-jasną mowę (wymiar: „Co to znaczy?”) i jej enigmatyczność. W tym wypadku analityk musi się usytuować z boku wobec wymiaru mówienia, tłumaczenia czy wyjaśniania i interpretowania. W praktyce mamy do ustalenia pewne pragmatyczne kwestie, między innymi: jak postępować z psychotykiem, a raczej, dokładniej formułując pytanie, jakim Innym mamy być dla podmiotu psychotycznego.

Szczególnym przykładem psychoanalizy stosowanej jest klinika psychoanalityczna stosowana podczas hospitalizacji. W tym wypadku nie praktykuje się analizy, ale orientuje ona całe postępowanie z pacjentem. Dla pacjenta nie tylko terapeuta przypisany mu jako prowadzący jest Innym dla jego podmiotu. Nie ma seansów, więc nie ma w tym sensie analityka, ale jest przeniesienie na psychoanalizę podtrzymywane przez pragnienie analityka.

Każdy kto pracuje z pacjentem w instytucji jest odpowiedzialny za towarzyszenie podmiotowi w leczeniu rozumianym jako trzymanie się osi interpretacji logicznej, a nie semantycznej, nie znaczeniowej, gdzie wymiar „Co to znaczy?” jest mniej obecny, po to by szukać formuły dla potraktowania jouissance inaczej, dla stworzenia innego tłumaczenia, dla znalezienia w urojeniu nowych elementów, które pozwolą na nowe nazwanie choćby tej samej jouissance. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby można znaleźć identyfikację spójną ze związkiem społecznym, odniesienie się do reguły, ale nie bycie samą regułą. To jest to, z czym ma właśnie do czynienia klinika psychoanalizy stosowanej – z kliniką identyfikacji.

W instytucji stosowanie psychoanalizy kładzie akcent na różne aspekty praktyki, a mniej na specjalne miejsce dla interpretacji. Po to by to funkcjonowało, wszyscy zajmujący się pacjentem muszą czuć się odpowiedzialni i część libido każdego musi być zainwestowana w pragnienie analizy.
 
Beata Wolf